The child has one intuitive aim: self development
Kiedy któryś z dawnych znajomych spotyka mnie po latach i pyta, czemu poszłam na polonistykę, a nie jednak na farmację, nigdy nie wiem, co powiedzieć.
Że to nie „polski”, tylko polonistka była ciekawsza niż pan z chemii, a nie chemia?
Że to ona ukradła mi duszę i porzuciła ją tam, gdzie pan z chemii też niby mógł, ale nie umiał tego robić?
Że oboje mieli tak samo wirujące wszechświaty, ale to jej opowieść sprawiła, że świat, który mi pokazała, wydał się ciekawszy?
Nie wiem.
Wiem natomiast, że od zawsze mam wielką słabość do gęsto i finezyjnie poukładanej materii, która potrafi tworzyć przepastne i wielowymiarowe obrazy gdzieś na granicy swoich pospolitych znaczeń.
Wtedy było mi bez różnicy, czy są to atomy, czy słowa.
I jedne, i drugie zmuszały do rozumienia połączeń, których na pierwszy rzut oka nie widać, a które robią sens.
Padło na filologię polską. Fascynacja rozłożyła się między literaturą staropolską a językoznawstwem kognitywnym i Wittgensteinem.
Przepadłam w tkance języka.
Pozostanie na uczelni i bycie wykładowcą było poza zasięgiem, więc zamiast szkoły wybrałam media, pracę w reklamie, marketingu i strategiach, które potrzebują języka, żeby segmentować usługi i produkty.
Dorastająca w domu licealistka – swoją wielką niechęcią i brakiem zrozumienia dla kazań Piotra Skargi – przypomniała mi, że lubię to, że tego wszystkiego nie da się znielubić, bo jakiś tam doktorat nie wypalił…
Mamy rok Pański 2025. Od kilku lat jestem nauczycielką polskiego, praktykiem języka biznesu, copywriterem. Systematycznie biorę udział w kursach, szkoleniach, podnoszę swoje kwalifikacje, ukończyłam studia doszkalające z zakresu pracy z uczniem o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Wiem, że to nie koniec… Czasem wchodząc do szkoły i widząc fascynację w oczach dzieci, zastanawiam się, czy ten czas w biznesie nie był czasem zmarnowanym. Zastanawiam się, czy był mi do czegoś potrzebny. Myślę, że tak. Dał mi dojrzałość, której kiedyś bym nie miała i nauczył pracy z ludźmi…
Recent Comments